Od pojawienia się koronawirusa w Polsce codziennie wykonuje się dezynfekcję biur, szkół, klatek schodowych, autokarów itd., a to dlatego, że ten bardzo niebezpieczny dla zdrowia i życia ludzi wirus, potrafi przetrwać poza organizmem człowieka nawet kilka dni. Na jego żywotność mają wpływ różne czynniki, w tym rodzaj powierzchni, temperatura oraz wilgotność powietrza. Koronawirusa przenosi się drogą kropelkową – podczas kaszlu, kichania lub mówienia. Wówczas jego cząsteczki unoszą się w powietrzu. Czasami potrafią się zatrzymać nawet na 30 minut, po czym opadają na napotkaną powierzchnię. Wystarczy, że osoba chora kichając lub kaszląc, zasłoni twarz dłonią, a zaraz potem dotknie klamki u drzwi biurowej toalety lub złapie za poręcz schodów w urzędzie – koronawirus pozostanie na tych powierzchniach nawet do... UWAGA! – 9 dni. A zatem po ich dotknięciu niczego nieświadome osoby, które zaraz potem gładzą okolice swojej buzi, oczu czy nosa — zarażą się natychmiast. Koronawirus „uwielbia gnieździć się” na materiałach z plastiku zwłaszcza, chociaż równie długo potrafi przetrwać na przedmiotach metalowych i szklanych.
Żywotność wirusów zmniejsza się znacząco pod wpływem wysokiej temperatury — niektórym szczepom starczy już 30-40 st. C. Skuteczne jest też stosowanie detergentów: środki dezynfekujące, które zawierają 62-71 proc. etanolu; 0,5 proc. nadtlenku wodoru lub 0,1 proc. podchlorynu sodu — też zabijają wirusy.
Właśnie z tych powodów, jak i zapewne wielu więcej (choć dziś naukowcy jeszcze nie wszystko o koronawirusie wiedzą) należy dezynfekować budynki, w których przebywały osoby zakażone lub nawet podejrzane o zakażenie koronawirusem.