Spóźniony znacznie na spotkanie zastępca prezydenta, Mirosław Soborak, na pytania mieszkańców o działania miasta w sprawie kompostowni oraz miejski plan B w przypadku jej powstania, recytował :”Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie”, „Proszę mnie o to nie pytać”, ”Poproszę o kolejny zestaw pytań”. Jedyna propozycja, która padła z ust Mirosława Soboraka pod adresem przedsiębiorców to, aby ubiegali się o status strony postępowania.
Krystyna Stefańska, przewodnicząca Rady Dzielnicy Zawodzie - Dąbie zwróciła uwagę zastępcy prezydenta, że jest to kolejne spotkanie, z którego dla mieszkańców i okolicznych przedsiębiorców nic nie wynika. Własną piersią, wiceprezydenta, zasłaniał jeden z radnych SLD twierdząc, że miasto jest w niezręcznej sytuacji, gdyż nie może opowiadać się za żadną ze stron. Radny Artur Gawroński (PiS), zwrócił natomiast uwagę, że wystarczy jedynie stworzyć miejscowy plan przestrzenny.
Tak, czy siak Mirosław Soborak to niezły aktor – od naszej redakcji ma Oscara.
Dodatkowo zastępca prezydenta, podzielił się z uczestnikami nowiną, że jakoby "dyrektor Remondisu, Marek Oleś, już tej funkcji nie pełni". I co z tego...?